Osoby, które pobierają rentę z tytułu niezdolności do pracy, a w związku z obniżeniem wieku emerytalnego od 1 października będą mogły przejść na emeryturę muszą pamiętać, że nie zawsze będzie ona korzystniejsza niż dotychczas pobierane świadczenie.
Znaki drogowe nie powiedzą wszystkiego o zasadach prowadzenia pojazdów w różnych rejonach Europy. Np. w Hiszpanii auto trzeba wyposażyć w dwa trójkąty ostrzegawcze, w Holandii doświadczeni kierowcy mogą mieć wyższe stężenie alkoholu we krwi niż początkujący, a samochodach osobowych na norweskich szosach nie trzeba wozić gaśnicy.
W październiku kończę 60 lat, nabywam prawo do emerytury, ale nie zadeklarowałam chęci przejścia na świadczenie (taka lista została w mojej pracy stworzona). Niedawno mój bezpośredni przełożony poinformował, że w ramach reorganizacji dział, którym kieruję, zostanie zlikwidowany, a z nim moje stanowisko. Usłyszałam też, że cały czas pracuję źle i jedynym, jak to zostało ujęte, „honorowym wyjściem z tej sytuacji” jest przejście na emeryturę. Dodam, że przez wszystkie lata pracy nie otrzymałam upomnienia czy nagany. Przeciwnie - zawsze byłam nagradzana. Czy przed przymusowym wyrzuceniem na emeryturę mogę się obronić? Czy nie jest to dyskryminacja ze względu na wiek?
Przerwy w pracy – ich długość i częstotliwość – uregulowane są przepisami Kodeksu pracy. A nadgodziny? Tak, jeśli pracodawca ma „szczególne potrzeby”
Prawo i obowiązek – tak pracownika, jak i pracodawcy, czyli – urlop
wypoczynkowy. Jego celem jest regeneracja sił pracownika, z której nie
tylko nie powinien, ale wręcz nie może rezygnować. Nie bez powodu też,
ów wypoczynek przynajmniej raz w roku powinien trwać co najmniej 2
tygodnie. Wtedy bowiem, według badań, organizm może się skutecznie
zregenerować. Z praktyki wiemy, że z tymi urlopami jednak różnie bywa.